O olbrzymim szczęściu może mówić Pan Jacek Frąszczak z Grudzielca (powiat ostrowski), który w czwartkowy wieczór odczuł dotkliwie skutki Orkanu Ksawery. Do kuchni wpadł wielki fragment komina, omijając szczęściarza o metr.
Około godziny 20:00 usłyszał, że coś zaczyna stukać na dachu. – Pobiegłem do garażu szukając pasa, bo widziałem, że dach zaczyna podnosić. W drodze powrotnej nie zdążyłem dobiec do żony, siedzącej z dziećmi i będąc na wysokości kuchni, akurat komin wpadł przez sufit. Było to dosłownie metr ode mnie. – relacjonował pan Jacek.
Dach był wymieniany dziesięć lat temu. Niestety nie oparł się silnemu wiatrowi. Gmina Raszków zaoferowała pomoc. Jeszcze w piątek strażacy ochotnicy solidnie zabezpieczali wyrwę w dachu przed zalaniem.