Zbiera śmieci w mieszkaniu. MZGM niewiele może zrobić

Jeden z lokatorów zajmujący mieszkanie komunalne będące własnością MZGM ma nietypowe i uciążliwe dla sąsiadów „hobby”. Mężczyzna trudni się „zbieractwem”.

Jego działanie polega na zbieraniu różnych przedmiotów i przechowywaniu ich we własnym mieszkaniu. Są to butelki, opakowania po żywności, jak i stare, w większości zepsute już urządzenia. Mężczyzna najpierw mieszkał przy Placu 23 stycznia w Ostrowie Wlkp. Wzorowo opłacał czynsz, ale zebrał tak dużo „śmieci”, że MZGM musiał wywieźć je w siedmiu wielkich kontenerach. Do tego celu zostały wykorzystane osoby, które w spółce muszą odpracować dług. – Ten pan zrzekł się tych ruchomości. Dzięki temu mógł przeprowadzić się w nowe miejsce z rzeczami osobistymi – mówi w rozmowie z naszą redakcją Ryszard Wiśniewski Prezes Zarządu MZGM.

Mężczyzna został przeniesiony w inną część miasta. Zgodnie ze złożoną mu już wcześniej obietnicą, dostał nowe, lepsze mieszkanie. Zapewnił, że „ograniczy” swoją uciążliwą pasję. Słowa nie dotrzymał, bo od innych lokatorów budynku, w którym znajduje się jego mieszkanie, wiemy że nic się nie zmieniło. Pod blokiem widać również jego samochód, który jest wypełniony śmieciami

MZGM w tej sprawie nie może wiele zrobić. – Dokonaliśmy już dwóch wizji w mieszkaniu tego pana. Ostatnia miała miejsce w ubiegłym tygodniu. Będziemy je także przeprowadzać w przyszłości, jeśli pojawią się sygnały związane z naruszaniem przepisów. Mogę potwierdzić, że są symptomy, które potwierdzają, że mężczyzna nie zaprzestał tych działań. Na pewno jednak robi to w dużo mniejszym zakresie. Nie stwierdziliśmy przy tym żadnego zagrożenia. Tylko raz otrzymaliśmy sygnał, za który bardzo dziękujemy. Wtedy wspólnie ze strażą miejską odebraliśmy mu puste butle gazowe. W mieszkaniach nie można przechowywać niebezpiecznych przedmiotów – wyjaśnia Ryszard Wiśniewski.

MZGM działania może prowadzić w ograniczonym zakresie, bo jak wiadomo każdy ma prawo do prywatności. Reagować można tylko w ściśle określonych sytuacjach. – Jednym z takich przypadków jest naruszenie przepisów epidemiologicznych. Jeśli pojawią się gryzonie, to musimy podejmować działania. Taką osobę można upomnieć na piśmie za naruszanie porządku. Możemy również wezwać do usunięcia różnych przedmiotów, które powodują zagrożenie. Jeśli ktoś się nie stosuje, wtedy możemy dokonać utylizacji na jego koszt – tłumaczy prezes MZGM.

Jeśli mężczyzna będzie notorycznie naruszać porządek w budynku lub powodować zagrożenie dla innych lokatorów, to dopiero wtedy z czasem może grozić mu eksmisja. Gdyby jednak realizował swoje „hobby” z umiarem, MZGM nie będzie mógł nic w tej sprawie zrobić. – Inni mieszkańcy na ogół unikają tego typu osób, ale proszę pamiętać, że nie żyjemy na pustyni. Tacy ludzie też muszą gdzieś mieszkać – dodaje Ryszard Wiśniewski.



Poza wspomnianym mężczyzną, w Ostrowie podobną pasję ma jeszcze dwóch lokatorów. Co sądzą Państwo o ich „hobby”? Zachęcamy do dyskusji w komentarzach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.