Jak on to zrobił? Takie pytanie pojawiało się na ustach przejeżdżających kierowców. Na wylocie z Przygodzic w kierunku Antonina samochód Citroen Jumper wjechał na barierkę ochronną oddzielającą drogę krajową nr 11 od chodnika. Widok był nietuzinkowy. Na szczęście kierowcy nic się nie stało.
W czwartek kierowca Citroena Jumpera jechał drogą na Antonin. Na łuku jadący z przeciwka samochód miał wjechać na jego pas, przez co kierowca Citroena nie chcąc uczestniczyć w zderzeniu czołowym, odbił w prawo. Akurat w miejscu gdzie zaczynał się barierka ochronna. Samochód przejechał jeszcze po barierce niczym pociąg po torze około 100 metrów. W między czasie uszkodził sobie miskę olejową przez co wyciekł olej.
Gdy na miejsce dotarł lokalny dziennikarz, kierowca Citroena jeszcze nie wiedział co ma zrobić. Okazało się, że ma autocasco i nie pozostało mu nic innego jak poprosić o pomoc służby. Po chwili dopiero wezwano policję i Ochotniczą Straż Pożarną do zabezpieczenia miejsca zdarzenia, samochodu by się nie przewrócił i zneutralizowano olej, który wyciekł.