W ostatnim czasie wiele mówi się o odkupieniu przez miasto zmodernizowanej hali przy ulicy Kusocińskiego. Jeden z radnych twierdzi jednak, że Ostrów potrzebuje zupełnie nowego obiektu tego typu. Tylko skąd wziąć na to pieniądze?
Radny Mariusz Leki od dawna twierdzi, że miasto nie powinno w ogóle pochylać się nad propozycją spółki BM Slam, która chce odsprzedać wyremontowaną halę przy ulicy Kusocińskiego na osiem milionów złotych. Jego zdaniem w Ostrowie należy zbudować nowy obiekt tego typu. Problem polega jednak na tym, że taka inwestycja pochłonęłaby o kilka razy więcej środków. Leki twierdzi, że ta przeszkoda jest do pokonania, jeśli w odpowiedni sposób będzie szukać się środków zewnętrznych. Sam zdradza, jaki ma na to pomysł.
– Na dzień dzisiejszy mamy dwa źródła, z których można pozyskać pieniądze na taką inwestycję – tłumaczy. – Mówimy o Ministerstwie Sportu i LOTTO. Do tych instytucji należy pukać i podejmować działania. Pamiętam jeszcze czasy, kiedy byłem prezesem Ostrovii. Mieliśmy wtedy olbrzymi kłopot z grupami młodzieżowymi. Nie było bramek odpowiedniej wielkości. Potrafiliśmy jednak podjąć działania i pojechać do Ministerstwa Sportu. Udało nam się wtedy uzyskać cały sprzęt potrzebny do szkolenia dzieci i młodzieży. Wszystko jest kwestią dobrej woli. To nie jest działanie na godzinę czy dwie. Trzeba szukać – przekonuje Leki.
Do radnego nie przemawiają argumenty, że Ostrowa nie stać na nową halę widowisko – sportową. Leki twierdzi, że wcale nie jesteśmy skazani na odkupienie wyremontowanego obiektu przy ulicy Kusocińskiego. Czy ma rację? Zapraszamy do dyskusji.