O godzinie 19.30 doszło do potrącenia kobiety z dwojgiem małych dzieci na przejściu dla pieszych. Kierowca Volkswagena Golfa jechał ulicą 60. Pułku Piechoty w Ostrowie Wielkopolskim.

Na zdarzenie najechał patrol prewencji. Po chwili dojechała drogówka, a dopiero po pół godzinie dwie karetki na sygnałach. Wymaga wyjaśnienia dlaczego pomimo dwóch wezwań ze strony policjantów będących na miejscu nie zostało zarejestrowane zgłoszenie w ratownictwie medycznym. Dopiero interwencja dziennikarza spowodowała przyjazd dwóch karetek w niecałe 5 minut od zgłoszenia.

24-letnia kobieta uskarżała się na dolegliwości bólowe głowy, ręki i kręgosłupa, a jednemu z dzieci leciała krew z nosa. Kierowca Volkswagena tłumaczył się, że prosto w oczy świeciło słońce i najzwyczajniej w świecie nie widział pieszych wchodzących na podwyższone przejście dla pieszych. Na szczęście prędkość była mała, dlatego istnieje nadzieja, że obrażenia nie będą skutkowały długimi dolegliwościami.