Ostrów Wielkopolski kilka lat temu szczycił się super, ultra, hiper nowoczesnym WC-tem w Parku Miejskim. Radni tłumaczyli wówczas, że toaleta jest jedną z ważniejszych wizytówek miasta. Dlatego nie można było na niej szczędzić żadnej złotówki, choćby ich było ćwierć miliona. Zautomatyzowany smart-kibel nie wcale taki samowystarczalny. Trzeba go ciągle dopieszczać. Ale nie o tym mowa.
Tym razem uwagę zwróciła druga z kolei – w piramidzie istotnych inwestycji miejskich – wizytówka. Śmietnik znajdujący się tuż przy wejściu do imperium pijarowego prezydent Beaty Klimek. Ta najważniejsza w mieście postać, chwali się, że drogę ze swojej twierdzy do miejsca pracy przemierza pieszo. Czy to, że przez ponad rok nie zauważyła tragicznego stanu śmietnika, może wynikać z chodzenia z głową chmurach? Trudno stwierdzić. Niestety ten przykry widok śmietnika musieli oglądać wyjątkowi goście z dwóch miast partnerskich, odwiedzających w ostatnim czasie nasze miasto.
Niewykluczone, że już jutro odbędą się specjalnie zwołane konsultacje społeczne, w których prezydent Beata Klimek przedstawi trzy koncepcje modernizacji zapomnianego śmietnika. Z pewnością mieszkańcy nie upierają się by był kryty, ale by mogły z niego korzystać również dzieci, a przede wszystkim seniorzy. Podobno jedna z wersji przewiduje iż będzie on posiadał wydzieloną część na odpady po odchodach psów, które często kręcą się wokół pani prezydent – oczywiście w drodze do pracy 😉 Jego pojemność ponoć ma się zwiększyć do tego stopnia, by zmieścił się cały nakład gazety miejskiej.
Jak widać na poniższych zdjęciach, pani prezydent Beata Klimek musi jeszcze sporo popracować nad śmietnikowym pijarem.