W całej Polsce trwa kontrola tzw. escape roomów. Ma to związek z tragicznym wypadkiem do którego doszło w piątek w Koszalinie. W Ostrowie Wielkopolskim znane były 4 miejsca, z czego dwa są już nieczynne. To przy ul. Nowa Krępa zawiesiło działalność 1 grudnia, a obiekt przy ul. Wrocławskiej przeniósł się na ulicę Grabowską. Jest jeszcze jeden obiekt przy ul. Wolności.
Ostrowscy strażacy skontrolowali zamknięte obiekty, ale także ten przy ul. Grabowskiej tzw. black out. Dzięki uprzejmości właścicieli mogliśmy zobaczyć jak wygląda bezpieczeństwo uczestników w praktyce. Od wejścia jest widoczna gaśnica, a także oznaczenia dróg ewakuacyjnych. „Mistrz gry” (osoba nadzorująca jej przebieg) ma stały dozór za pomocą kamer monitorujących, które widzą także w ciemnościach. Uczestnicy wyposażeni są w krótkofalówki zapewniające kontakt z opiekunem. Jest też tzw. „panic button”, czyli przycisk awaryjny umożliwiający natychmiastowe opuszczenie pomieszczenia.
Krzysztof Biernacki z ostrowskiej komendy straży pożarnej był miło zaskoczony zastosowanymi rozwiązaniami wpływającymi na bezpieczeństwo uczestników. Scenariusze zagadek są owiane tajemnicą, dlatego każdy zainteresowany może zmierzyć się z łamigłówkami w mrocznej scenerii.