Mieszkanka jednej z wsi z gminy Raszków, powiadomiła policję o zamiarze wysadzenia w powietrze domu rodzinnego. Do tego celu miała jej posłużyć butla z gazem propan-butan.
Kobieta, która zagroziła wysadzeniem domu, wcześniej zasłynęła oskarżeniem lekarza i policjantów o pobicie w karetce i na policyjnym dołku. Po tej sytuacji założono kobiecie 4 sprawy – o próbę zniszczenia karetki, szarpanie za włosy ratowniczki medycznej czy znieważenie funkcjonariusza.
Wczoraj kobieta poprosiła ostrowską policję o pomoc w odnalezieniu 16-letniej córki. Licząc od Sylwestra dziewczyna miała oddalić się już po raz drugi z rodzinnego domu, najprawdopodobniej do swojego chłopaka. Jej matka zdesperowana brakiem reakcji ze strony funkcjonariuszy, miała zostać zlekceważona.
– Dzwoniąc na policję i chcąc zgłosić zaginięcie córki, mam wrażenie, że robią sobie ze mnie jaja. Wczoraj w tej desperacji powiedziałam czy w końcu pomogą mi ją odnaleźć, bo jak nie to za chwilę skończę ze sobą, bo mam już tego wszystkiego dosyć. To już nie pierwszy raz zostałam upokarzana przez nich. Zagroziłam, że wysadzę cały dom w powietrze. I oni zamiast szukać mojej córki, wezwali na miejsce straż pożarną.Ja z partnerem nie wpuściliśmy ich do środka, a oni tylko chodzili po drodze. Prawdopodobnie ewakuowali mieszkańców naszej wsi. – relacjonowała nam dzisiaj zdesperowana kobieta.
Ostatecznie policja podjęła decyzję o zakończeniu akcji i rozjechaniu się służb mundurowych.