Są osoby, które postanowiły rozpocząć weekend ostrym „daniem w palnik”. Nie byłoby może w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że w głowie jednej z takich osób zrodził się pomysł, by wsiąść do samochodu i ruszyć przed siebie. Inni kierowca zauważył podejrzane zachowanie kierowcy Volvo na zielonogórskich tablicach rejestracyjnych. Postanowił on powiadomić policję i samemu zatrzymać potencjalnie pijanego kierowcę.
Do akcji doszło w piątkowy wieczór przed godziną 22:00. Kierowca Volvo jechał tzw. zygzakiem. Bohater zauważył Volvo już na ulicy Poznańskiej. Po dojeździe do skrzyżowania Aleja Słowackiego – Konopnickiej, postanowił zatrzymać potencjalnego zabójcę. Okazało się, że mężczyzna z Volvo miał ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W środku znajdowali się też nietrzeźwi pasażerowie.