1 marca 2016 r. zapisał się jako wypadkowy dzień. Zalegające na jezdni błoto pośniegowe przyczyniło się do szeregu zdarzeń drogowych. Przyczyną była brawura, nieostrożność i alkohol…
O godz 6:55 doszło do zderzenie dwóch samochodów osobowych w Przybysławicach gm. Raszków. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący samochodem VW Passatem zaczął manewr wyprzedzania szeregu aut. Gdy był na wysokości Golfa , ten zaczął skręcać na pobliską posesję. W wyniku zderzenia Passat przejechał przez rów, staranował pobliski płot i uderzył w tuje. W tym zdarzeniu nikt nie ucierpiał. (kliknij na zdjęcia, żeby powiększyć)
Po godzinie 12:00 kierowca Mercedesa uderzył w tył naczepy TIR-a. Do sytuacji doszło na ul. Krotoszyńskiej w Ostrowie Wlkp. I choć sama kolizja nie była czymś niezwykłym, to dalszy przebieg zdarzeń już tak. Świadkowie zderzenia podbiegli do rozbitego Mercedesa. Gdy otworzyli drzwi, w środku siedział dojrzały wiekiem mężczyzna, który po ocknięciu się, postanowił jechać dalej. Zdaniem świadków, odpalił auto i dodawał gazu, co powodowało pojawienie się dymu. Ktoś z interweniujących ostrowian wyciągnął kluczyki i uniemożliwił ucieczkę z miejsca kolizji.
Po tym jak na miejsce przyjechał patrol drogówki, rozegrał się dalszy ciąg nietypowe historii. Kierowca Mercedesa miał charakterystyczną plamę w kroku, sugerującą upływ moczu. Policjanci skuli sprawcę kolizji kajdankami. Ten jednak wykazywał oznaki nadpobudliwości. Nie słuchał funkcjonariuszy policji, którzy wielokrotnie prosili go o siedzenie w radiowozie i nie wstawanie. Mężczyzna najwyraźniej chciał sobie odejść jak gdyby nigdy nic. Opowiadał, że kiedyś był zawodowym kierowcom. Wnętrze jego osobówki sugerowało, że zamierza wyjechać w dalszą podróż. W samochodzie znajdowała się torba podróżna, duży zapas jedzenia oraz turystyczna butla z gazem.
Mężczyzna nie chciał dmuchnąć w alkomat. Konieczne było zawiezienie go na badanie krwi. Kierowca jest mieszkańcem Aleksandrowa Kujawskiego, który znajduje się około 180 km od Ostrowa Wlkp. Trudno stwierdzić czy w stanie najprawdopodobniej upojenia alkoholowego przejechał tak daleko, czy może zrobił sobie suto zakrapiany postój.
O godz. 14:00 zderzyły się trzy auta przy galerii, na wylocie z Ostrowa na Kalisz. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kobieta kierująca VW Touranem nie ustąpiła pierwszeństwa skręcając w lewo w stronę galerii i doprowadziła do zderzenia z samochodem dostawczym Fiat Ducato. Ten rykoszetem uderzył w Forda Focusa. Do szpitala przewieziono kobietę z Volkswagena znajdującą się w ciąży, jednak badania nie wykryły zagrożenia dla jej zdrowia lub jej płodu.
Na koniec dnia, tuż przed północną doszło do nietypowego wypadku busa. Volkswagen Transporter na odcinku Lamki-Łąkociny, jadąc w stronę Krotoszyna zjechał na lewy pas drogi, wjechał do rowu i uderzył dachem w drzewo. W wyniku czego stał się „kabrioletem”. Bezpośrednio po zdarzeniu panował chaos. Dwóch mężczyzn, których zastano na miejscu, twierdzili, że jechał z nimi jeszcze jeden, który miał zbiec z miejsca wypadku. Jednego z „pasażerów” busa zabrano do szpitala, a drugi pozostał na miejscu i trafił w ręce policjantów. Wydmuchał im ponad 2 promile. Funkcjonariusze ustalą faktyczny skład osób podróżujących busem i wyciągną przewidziane prawem konsekwencje.