Służby ratownicze zostały postawione na nogi w związku z wyczuwalnym przez mieszkańców gazem w Smardowie. Sytuacja była o tyle poważna, ponieważ obok zabudowań powstała wiertnia szukająca złóż gazu. Tym samym mogło dojść do powtórki tragedii w Jankowie Przygodzkim.
Straż pożarna została wezwana o godzinie 21:37. Po przybyciu do domu rodzinnego w Smardowie sprawdzono zagrożenie wybuchem specjalnymi urządzeniami pomiarowymi. Te jednak nic nie wykazały zarówno wewnątrz budynku jak i na zewnątrz, a także na sąsiedniej posesji, gdzie znajduje się zbiornik na gaz.
Uwagę strażaków i pracowników z pogotowia gazowego przykuła nowopowstała wiertnia szukająca złóż gazu. Stamtąd jednak dotarła informacja, że wiertnica jeszcze nie dotarła do gazu.