7-letni chłopiec nie przewidział, że na po ścieżce rowerowej może się poruszać jakikolwiek pojazd i bez upewnienia się wyszedł dynamicznie zza zaparkowanego auta.
W tym momencie został potrącony przez 24-latka jadącego z niemałą prędkością na hulajnodze. Jak sam przyznał prędkość mogła wynosić 30-35 km/h, czyli więcej niż dopuszczają przepisy.
Dziecko zabrano karetką do szpitala, ale tam na szczęście urazy nogi i głowy nie okazały się groźne. Zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję. W takich sytuacjach dziecko jest upominane w obecności rodzica.