Afera w ostrowskiej komendzie policji. Wśród szeregowych policjantów lotem błyskawicy rozeszła się informacja o postępowanie dotyczącym treści o charakterze pedofilskim. Miały one być udostępniane z adresu IP przypisanego do gospodarstwa domowego jednego z nich.
Ostrowskich funkcjonariuszy, którzy pragną zachować anonimowość, zbulwersowało, że jeden z bardziej doświadczonych kolegów może mieć związek z rozpowszechnianiem treści pedofilskich. Prokuratura Rejonowa w Kaliszu prowadzi w tej sprawie postępowanie i powołała biegłych, którzy mają wydać opinie w tej sprawie. Na ten moment rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim potwierdza, że takie jest prowadzone postępowanie w przedmiocie udostępniania takich treści z adresu IP znajdującego się w Ostrowie Wlkp. Ten jak ustalono doprowadził śledczych do domu jednego z policjantów. Zamieszkuje go również kilkoro członków najbliższej rodziny.
W takich sytuacjach wina nie jest jednak przesądzona albowiem w domu mieszka kilka osób i nie łatwo, z punktu widzenia prawa, przypisać komuś konkretnemu winę. Według prawa nie obowiązuje odpowiedzialność zbiorowa, a winę trzeba udowodnić. Członkowie rodziny mogą odmówić odpowiedzi na pytania, które mogłyby narazić ich lub osoby im najbliższe na odpowiedzialność karną. Mając taką wiedzę, łatwo uniknąć odpowiedzialności i doprowadzić do umorzenia postępowania.
Należy też wziąć pod uwagę, że teoretycznie ktoś mógł się włamać lub zawirusować urządzenie obecne w domu funkcjonariusza i w ten sposób udostępniać treści o charakterze pedofilskim. Oficjalnie komendant policji nie został poinformowany o toczącym się postępowaniu i ocenia dotychczasową służbę funkcjonariusza jako nienaganną.