O dużym braku rozsądku można mówić w przypadku kierowcy Opla Corsy, który w nocy z wtorku na środę dwukrotnie spowodował niebezpieczne kolizje. Cudem nikt nie został poszkodowany poza samym sprawcą.
Kierowca Opla najpierw wpadł w poślizg na wyjeździe z wiaduktu odolanowskiego w stronę Odolanowa. Zjechał na przeciwny pas ruchu i uderzył w barierę energochłonną. Stamtąd natychmiast odjechał w stronę Odolanowa. W pościg za nim udał się jeden z radiowozów, którego wysłano na podstawie relacji świadka pierwszej kolizji. Akcja rozpoczęła się około godziny 4 nad ranem.
Druga kolizja miała miejsce w Odolanowie, gdzie mężczyzna zjechał z drogi i uderzył w zaparkowany na poboczu samochód oraz uszkodził ogrodzenie od pobliskiej posesji. Mężczyzna bezpośrednio po zdarzeniu był nieprzytomny, ale oddychał. Była wyczuwalna od niego silna woń alkoholu. Ustalono, że jest to obywatel Ukrainy. Na miejsce drugiej kolizji wysłano straż pożarną. Karetka odwiozła go do szpitala.