W piątek ostrowscy kryminalni zatrzymali co najmniej jednego podejrzanego o podpalenia, do których dochodziło w ostatnich dniach. Mowa o dwóch pożarach w Sobótce i dwóch kolejnych pożarach w Górznie i Szczurawicach. Co najbardziej szokuje, to informacja że podpalaczem był strażak OSP z jednej z jednostek na terenie gm. Raszków. Do czasu postawienia zarzutów nie podamy nazwy jednostki.
Pierwsze dwa pożary nastąpiły we wtorek 26 maja. Najpierw zapalił się budynek z magazynową słomą, a później stóg. Oba pożary trwały wiele godzin.
W przypadku budynku gospodarczego straty wyceniono na 190 tys. zł. Spłonęło 530 balotów słomy. Część budynku udało się uratować. Jednak konstrukcja została uszkodzona.
Chwilę później na polu zapłonęło 850 tys. zł. Straty oszacowano na 100 tys. zł. Strażacy walczyli całą noc.
Tydzień później zauważono pożar w danym gospodarstwie PGR, gdzie w długim na 100 metrów budynku składowano 500 balotów słomy. Do akcji zadysponowano 14 zastępów straży pożarnej.
Chwilę później zgłoszono pożar słomy składowanej pod wiatą o wymiarach 40×13. Zmagazynowano tam prawie 1000 balotów. Do akcji gaśniczej zadysponowano 12 zastępów.
Jak widać straty wynoszą kilkaset tysięcy złotych, ale nie da się ukryć, że sprawca przyniósł wstyd jednostce.