Aż 23 pacjentów i 6 osób z personelu oddziału paliatywnego w pleszewskim szpitalu zostało zarażonych koronawirusem. Najprawdopodobniej jest to skutek przekazania dwóch pacjentów, w ostatnich dniach marca, z Krotoszyna do pleszewskiego szpitala. Po kilku dniach wszyscy pacjenci oddziału paliatywnego z Pleszewa mieli już w sobie wirusa. W poniedziałek tylko 5 osób miało wyraźne objawy, charakterystyczne dla Koronawirusa, tj. kaszel, gorączka, duszności.
Trafienie koronawirusa na oddział paliatywny lub do Domu Pomocy Społecznej jest bardzo niebezpieczne. To często tutaj przebywają osoby w bardzo podeszłym wieku, u skraju życia. Ich organizmy po zetknięciu z SARS-CoV-2 mogą sobie nie poradzić.
Sytuacja z Pleszewa, a także te z innych szpitali i DPS w Polsce pokazuje, że najłatwiej wirusem można zarazić się w szpitalu. W miejscu, gdzie powinno być sterylnie i bezpiecznie. Nasuwają się pytania jaki błąd ktoś popełnił lub co można było zrobić lepiej, by uniknąć rozwoju wirusa wśród pacjentów. Nasuwa się dość logiczny wniosek, że ktoś z personelu musiał przenieść wirusa z dwóch zarażonych pacjentów z Krotoszyna na pozostałych leżących już dłużej w Pleszewie, którzy byli do tej pory zdrowi.
Jeden z zarażonych pacjentów z Krotoszyna, a później przewiezionych do Pleszewa, zmarł w ostatnich dniach. Pozostali pacjenci z pleszewskiego oddziału paliatywnego są przewożeni do szpitala zakaźnego w Poznaniu.