Prokuratura Rejonowa w Ostrowie Wlkp. umorzyła postępowanie w sprawie uśpienia dwóch psów. Te zostały schwytane w sierpniu w miejscowości Młynów. Ponieważ od urodzenia żyły dziko i atakowały mieszkańców, zgodnie z procedurami podjęto decyzję o ich uśpieniu. To nie spodobało się przedstawicielom jednego ze stowarzyszeń, które z założenia mają troszczyć się o psy.
Psy zostały odłowione w miejscowości Młynów. Wcześniej okoliczni mieszkańcy prosili o odłowienie tych zwierząt, ponieważ ich atakowały, w tym 4-letnie dziecko. Kundle trafiły do Międzygminnego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Wysocku Wielkim. Psy zaatakowały nawet pracownika schroniska i wolontariusza. Nie pozwalały wejść do kojca. Zwierzęta obejrzał weterynarz i komisyjnie podjęto decyzję o ich uśpieniu.
Do internetu trafiło kilkusekundowe nagranie, na którym widać wystraszonego pieska, który skubie jedzenie podawane przez wolontariusza. Miał być to dowód świadczący o nieagresywnej postawie zwierzęcia. Film pokazano behawioryście. Ten stwierdził jednak, że na podstawie tak krótkiego nagrania nie można ocenić usposobienia zwierzęcia. Dodatkowo wyraził opinię, że dziki pies, po otrzymaniu jedzenia będącego jego głównym zasobem, może mieć uśpione agresywne cechy.
Prokuratura przesłuchała pracowników schroniska, lekarza weterynarii, mieszkańców Młynowa oraz behawiorystę. Wzięto również pod uwagę dwie kontrole przeprowadzone przez Powiatowego Lekarza Weterynarii i Urząd Miejski w Ostrowie Wlkp. Te zakończyły się niewykazaniem nieprawidłowości. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, prokurator postanowił umorzyć postępowanie z powodu braku znamion czynu zabronionego.
Na uwagę zasługuje również fakt, że w tym schronisku nadzwyczaj rzadko dochodzi do eutanazji zwierząt. Czy w tej sytuacji oskarżycielom starczy odwagi by przeprosić zarządzającą schroniskiem do przeproszenia z powodu rozpętanego hejtu?