Trzy tragedie rozegrały się na przestrzeni ostatnich 4 lat w jednym z domów rodzinnych w Radłowie. Dzisiaj odnaleziono w nim 27-letniego mężczyznę, który na głowie miał założony worek, a do niego był podłączony przewód od butli gazowej. Niestety z uwagi na plamy opadowe, ewentualna reanimacja nie była podejmowana. Na miejsce zadysponowano zastępy rozpoznania chemicznego, ponieważ istniało teoretyczne zagrożenie wybuchem. Na miejscu okazało się, że stężenie gazu w powietrzu jest bezpieczne.
W 2014 r. doszło w tym miejscu do dużego pożaru zabudowań gospodarskich, w których znajdowały się m.in. zwierzęta. Wtedy został poparzony ojciec 27-letniego mężczyzny, który próbował ratować dobytek. Jakiś czas później w wyniku nieszczęśliwego wypadku, ojciec 27-latka spadł z wysokości przy budynku gospodarskim i zginął. Prawdopodobnie wkładał drewniane bele.