Sceny grozy rozegrały się w małej wiosce Karsy w powiecie pleszewskim, niedaleko Sobótki. W nocy z soboty na niedzielę 19-latek na prostym odcinku drogi stracił panowanie nad Citroenem Xsarą Picassą. Zjechał na pobocze, a następnie z impetem wjechał w niedawno opuszczony budynek mieszkalny. Poza młodym mężczyzną jechały także 15 i 17-letnie dziewczęta. Jedna z nich była w stanie ciężkim, mocno krwawiła.
19-latek pomagał jej wydostać się z uszkodzonego pojazdu. Po chwili poinformował świadka wypadku, że odchodzi na moment kilka metrów dalej, by załatwić potrzebę fizjologiczną. W tym momencie 19-latek pobiegł do swojego domu, gdzie podjął próbę samobójczą wieszając się. Niedługo potem został uwolniony z morderczej pętli. W stanie krytycznym trafił do kaliskiego szpitala. Zdarzenie miało miejsce o godzinie 22:30.