Karambol na obwodnicy Ostrowa Wlkp.

Na obwodnicy Ostrowa Wlkp. doszło do karambolu kilku aut. Na nawierzchni S-11 była gołoledź, a drogowcy w żaden sposób jej nie zapobiegli, choćby posypując drogę solą.  Zdarzenie miało miejsce na pasie drogi prowadzącej w stronę Poznania, na wysokości wiatraków. 

Gdy auta zaczęły zjeżdżać od przewyższenia drogi na wysokości Wysocka, zaczęły wpadać w poślizg. Najdalej wysunięty z przodu był samochód Fiat Seicento. Z jego prawej strony odpadło koło, a lewym bokiem zatrzymał się na barierkach. Drugi był samochód ciężarowy DAF z uszkodzonym lewym narożnikiem z tyłu. Zaraz za nim była pomoc drogowa DAF, która przewoziła widlaka. Ten spadł na drogę i uległ całkowitemu zniszczeniu. Najbardziej uszkodzony był samochód osobowy marki Toyota. Strażacy musieli wyciąć część karoserii by wydobyć osoby poszkodowane. Te po uwolnieniu poruszały się o własnych siłach. Ostatnim pojazdem był Opel z uszkodzonym lewym narożnikiem z przodu. Obydwa pasy były całkowicie zablokowane.

Przy tej okazji okazało się, że zlokalizowane obok drzwi ewakuacyjne są zamknięte na klucz i nie spełniają swojej roli właśnie przy takim niebezpieczeństwie. Poza tym już o 3 nad ranem dzwonił jeden z kierowców pod numer znajdujący się wzdłuż S-11 i poinformował GDDKiA o śliskości na jezdni. Tam miał spotkać się z lekceważeniem i informacją, że przecież kierowcy mają ubezpieczenie.

Do małej kolizji doszło też na węźle przy wiatrakach, gdzie lekkiemu uszkodzeniu uległy dwa samochody osobowe.

Słowa pochwały należą się policjantom z jednego z radiowozów, którzy stanęli kilkaset metrów wcześniej na przeciwległym pasie i ostrzegali kierowców o zalegającym na jezdni lodzie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.