6-letni chłopiec został makabrycznie pogryziony przez psa na terenie jednej z posesji we wsi Dubin, gmina Jutrosin, powiat rawicki. Do zdarzenia doszło w piątek po godzinie 16:00.
Sąsiadka, będąca świadkiem ataku psa zrelacjonowała nam: „Chodząc po podwórku usłyszałam krzyk. Ale taki inny niż jakby bawiły się dzieci. Nie słyszałam ani płaczu, ani szczekania. Pomyślałam, że może samochód potrącił. Spojrzałam przez szklane drzwi i zobaczyłam psa i trzepanie nogami. Zdziwiłam się, że przecież jest tak zimno, a chłopiec się kula po ziemi. Kiedyś te dzieci bawiły się, ale nigdy z tym dużym psem. Nie dawało mi spokoju. Poszłam i zobaczyłam jak pies trzyma za szyję chłopca zwiniętego w kłębuszek. Chcąc zawołać pomoc, dostrzegłem mężczyznę idącego z rowerem. Powiedziałam do niego: ratuj dziecko, a ja lecę kogoś zawołać. Wtedy ten mężczyzna wziął rower i nim uderzył. Pies wystraszył się tego i uciekł.
Najpierw na miejsce akcji dotarł posterunkowy z Jutrosina. Kiedyś jeździł pogotowiem jako ratownik. On jako pierwszy udzielił pierwszej pomocy chłopcu. On miał otwarte oczka, ale nic nie mówił do nas. Po jakimś czasie przyjechało pogotowie, a następnie śmigłowiec. Chłopiec był cały obłocony i zakrwawiony.
Gdy przybiegł właściciel psa, to to zwierzę było bardzo spokojniutkie. On przebywał z tyłu posesji.”
Jak udało się nam ustalić, dziecko przywiezione w krytycznym stanie zostało przetransportowane śmigłowcem do ostrowskiego szpitala. Tutaj trafiło na blok operacyjny, gdzie lekarze przez ponad 4 godziny walczyli o jego życie. U 6-latka stwierdzono rozległe rany kąsane twarzy, potylicy i szyi. Odsłonięte były mięśnie, a także zęby z przodu głowy. Dziecko było we wstrząsie, także każda minuta była na wagę jego życia. Jego ciśnienie było zanikające. Po operacji dziecko zostało zaintubowano i przebywa na Oddziale Intensywnej Terapii Chirurgii Dziecięcej. Rany są zakażone i rekonwalescencja będzie przebiegać dość długo. Nadal istnieje ryzyko zakażenia i powikłań z tym związanych.