W niedzielne popołudnie doszło do niezwykłego zdarzenia drogowego. Kierowca Citroena C4 jadąc ulicą Różaną, od wysokości boiska zaczął się dziwnie zachowywać. Najpierw skręcił w lewo, gdzie otarł autem o ogrodzenie, a następnie odbił w prawo, gdzie również uderzył w ogrodzenie jednej z posesji i swą podróż zakończył na słupie.
Świadkowie widząc to zdarzenie myśleli, że kierowca jest z pewnością pijany. Szyby w Citroenie były zaparowane, a drzwi były zamknięte. Policjanci nie podjęli decyzji o wybiciu szyby, ponieważ mężczyzna zamamrotanym wzrokiem na nich spoglądał. Wezwano na miejsce straż pożarną i pogotowie.
Kierowca po kolejnych kilku minutach trochę doszedł do siebie i zdołał odblokować zamek w drzwiach samochodu. Mężczyzna okazał się być trzeźwy. Zabrano go do szpitala, gdzie zostanie poddany badaniom i obserwacji. Na szczęście nikogo nie zabił.