Kolejny raz podczas procesji Bożego Ciała dopisała pogoda. To co jednak należy podkreślić to trafne przesłanie kapłanów do zgromadzonych wiernych.
Podczas jednej ze stacji ksiądz zwrócił się do wiernych pytając, czy wychodząc ze świątyni są oni radosnymi ludźmi, czy podczas rozmów dają świadectwo, że wysłuchali czegoś interesującego podczas nabożeństwa i wynieśli wartości? Faktycznie wielu ludzi w Polsce zdaje się być ludźmi smutnymi i daleko im do scen z amerykańskiego kościoła, gdzie radośnie śpiewa się. Są też zdania, że czasami Ci zagorzali katolicy są bardziej mściwi i mniej serdecznie niż osoby niepraktykujące.
Kapłan podkreślił, że wielu znajomych wiernych nie chodzi do kościoła. – Może niech odczują w naszych gestach, że warto do nas dołączyć – powiedział zachęcająco.
Podczas procesji przypomniano historię budowy ołtarzy. Tradycja pochodzi aż z XV wieku, a cztery ołtarze mają być niczym kompas, wskazujący kierunki podążadania by nie pogubić się w życiu, nie zginęli czy nie umarli z głodu. Ponieważ Jezus dokonuje cudownego pomnożenia chleba. – Jest z nami jako pokarm na drogę, którą idziemy za nim. – dodał kapłan.
– Cieszę się, że jest nas tu dziś tylu. Obecny dziś z nami Biskup prosił, żeby kroczenie za Jezusem nie skończyło się na Bożym Ciele. – powiedział ksiądz.
Wierni wołali by Pan uchronił ich od głodu, ognia i wojny, a także od niespodziewanej śmierci.