Beata Klimek ripostuje konkurencję polityczną w sprawie cen za ciepło

Prezydent Beata Klimek odniosła się do zarzutów konkurentów politycznych, którzy zarzucają jej związek z cenami za ciepło.

– Cena za ciepło jest naprawdę wielkim, ogromnym bólem serca i powodem nieprzespanych przeze mnie nocy. Ja chciałabym dzisiaj raz jeszcze powiedzieć mieszkańcom Ostrowa Wielkopolskiego, ostrowianom, odbiorcom ciepła systemowego, z którymi jestem bardzo blisko, z którymi jestem w dialogu, w rozmowie, w codziennych spotkaniach, którzy mnie znają, nie z telewizji albo nie tylko z telewizji i nie z gabinetu prezydenta miasta, ale z tego, że chodzimy na te same wydarzenia sportowe, chodzimy na te same koncerty, spotykamy się na ulicach Ostrowa. Rozmawiamy ze sobą o wszystkim, więc raz jeszcze chciałabym z pełnym przekonaniem zwrócić do nich, zadać im pytanie, czy naprawdę ostrowianie uważają, że ja zrobiłabym celowo im i sobie tak wielki problem spowodowany wzrostem cen za ciepło, że nie dopilnowałabym tego, gdyby to zależało od władz miasta, że te ceny byłyby niższe?

Na wysoką cenę za ciepło złożyło się kilka czynników i oczywiście my dzisiaj jesteśmy w innym czasie, w innym czasie, jesteśmy w roku 2024 i już zapomnieliśmy, może na szczęście, o tych wielkich trzech kryzysach, które przetoczyły się przez nasze miasto, przez nasz kraj, przez Europy przez Świat. I dziś wróćmy pamięcią do wielkiego kryzysu energetycznego, kiedy ceny za nośniki energii poszybowały w górę. Przypomnijmy sobie jak poszybowały ceny za prąd. Wtedy rząd uruchomił tarcze antykryzysowe, pomocowe. Ja też taką tarczę pomocową uruchomiłam, jeśli chodzi o ceny za ciepło i te wnioski są rozpatrywane.

Moi mieszkańcy mają pełne prawo czuć się zezłoszczeni, sfrustrowani, źli na to, że te rachunki są tak wysokie, ale ja jestem tak samo sfrustrowana, zezłoszczona i zła na Urząd Regulacji Energetycznej w Poznaniu, który od roku nie zatwierdza nam taryfy na ciepło, która ma i przewiduje obniżkę cen za ciepło w Ostrowie o 25 % to jest dla mnie niezrozumiałe. W tej sprawie złożyliśmy skargę na opieszałość Urzędu Regulacji Energetycznej w Poznaniu do szefa URE w Warszawie, dlatego, że URE żąda od Ostrowskiego Zakładu Ciepłowniczego dokumentów, których nigdy przez całe lata nie żądało od ostrowskiej ciepłowni. Chcę też zapewnić mieszkańców Ostrowa raz jeszcze, że te wnioski taryfowe od lat są przygotowywane przez te same osoby. One się nagle nie zmieniły, nagle nie dostały jasnej pomroczności, albo celowo postanowiły przygotować wadliwy wniosek.

Przecież ja to kontroluję, sprawdzam. URE żąda dokumentów i chcę to powiedzieć naszym mieszkańcom, jak piszą nam wniosek o uzupełnienie, to nie jest uzupełnienie jednej kartki czy dwóch kart czy nawet dziesięciu kartek. My ostatnio w ciągu siedmiu dni musieliśmy przygotować 4 pół tysiąca stron dokumentów, których zażądało sobie URE. OZC stanął na głowie i te dokumenty przygotował i wysłał do URE i dzwonimy, czy zapoznali się z tymi dokumentami, czy coś jeszcze potrzeba i pani z rozbrajającą szczerością, przed świętami nie miałam czasu się tym zająć. Teraz przyszło wezwanie o kolejne dokumenty, naprawdę Księga Rekordów Guinnessa to jest chyba za mało, żeby określić ten czas procedowania nad ostrowską taryfą ciepła.

Ja mam prawo mieć uzasadnione wątpliwości co do obiektywizmu i takiej rzeczowej merytorycznej oceny ostrowskiego wniosku. Uważam, że jest to działanie przyciągane w czasie, że jest tam ukryte drugie dno. Ja zresztą chcę w tej sprawie zwrócić się z listem otwartym do wszystkich parlamentarzystów z naszego okręgu o pomoc. Bo łatwo dzisiaj wyjść i krzyczeć na prezydenta miasta i robić sobie z tej sytuacji wymarzoną grę polityczną. Bo tą ceną za ciepło świetnie się gra w kampanii wyborczej, świetnie jest się przyłączyć do grupy mieszkańców i podgrzewać politycznie tę sytuację i opozycja to robi i pan Jakub Paduch i jego akolici, to robią, a ja się pytam jedno, co zrobili, żeby pomóc w poznańskim URE, żeby ten wniosek był przeprocedowany, oprócz tego, że krzyczą na prezydenta Ostrowa i na pracowników OZC-u. Nic nie zrobili. Dokładnie nic nie zrobili. URE gra sobie z nami w kulki i dlatego skarga na ich działalność.

Jeszcze raz muszę to powiedzieć ostrowianom. W pierwszej kadencji ceny za usługi komunalne nie wzrosły o grosz, o grosz. Bardzo tego pilnowałam, bo zapowiedziałam prezesom spółek komunalnych: nie ma prawa żadna spółka drenować kieszeni ostrowian i te ceny nie były podnoszone. To co zależy od miasta, podatek od nieruchomości niepodnoszony.
Ceny za śmieci nie podnoszone. Z budżetu miasta dokładamy grube miliony złotych, po to, żeby mieszkańcy nie musieli ponosić wysokich kosztów związanych z zagospodarowaniem odpadów.
Taryfa za ciepło. Ustalenie ceny za ciepło nie należy do prezydenta miasta. Musi w tej sprawie podjąć decyzję państwowy urząd i nie robi tego od roku, a teraz przeciąga tą sytuację w sposób dla mnie absolutnie niezrozumiały.

Jeśli skarga do głównego urzędu URE w Poznaniu nie przyniesie rezultatu, jeśli parlamentarzyści, jeśli uważają, że to jest to jest kwestia naprawdę do załatwienia od ręki, no to niech wezmą i pomogą ostrowianom. Ja czekam na ich wsparcie, ja czekam na ich pomoc. Nie otrzymałam jako prezydent miasta od żadnego, oprócz pana posła Wiesława Szczepańskiego od nikogo innego nie otrzymałam oferty pomocy i wsparcia. Pan poseł Szczepański zaangażował się w kwestię jak najszybszej uruchomienia, podpisania aneksu do umowy przez Energę Operator Gdańsk, bo takiego dokumentu sobie URE zażyczyło. Nawiasem mówiąc do dzisiaj ten aneks nie został podpisany i znowu nie jest to absolutnie zależne od nas, ale gniew i złość i frustracja mieszkańców wyładowywana jest na mnie, na prezydencie miasta. Ja nie mam o to żalu do moich mieszkańców, chcę to wyraźnie powiedzieć, ja ich absolutnie w pełni rozumiem, ale chcę też powiedzieć, że to jest sprawa polityczna, wyborcza, kampanijna, rozgrywana na zimno przez moją polityczną konkurencję i wykorzystywana do tego, żeby wygrać te wybory, ale szanowni ostrowianie, to są po prostu obiecanki cacanki. Nie ma nikogo mądrego i nie ma tych recept na to, żeby ten temat rozwiązać.

My tę receptę znaleźliśmy. 550 milionów złotych na inwestycje w OZC-u, które nas m. in. uniezależnią między innymi od certyfikatów CO2, które tak ochoczo poprzedni prezesi w OZC-u i poprzedni prezydenci sprzedawali za przysłowiowe grosze po to, żeby mieć pieniądze. Natomiast my musieliśmy po wyprzedaniu tych certyfikatów kupić je, bo Unia Europejska na nas to nałożyła. Tylko wtedy gdy my musieliśmy kupić, to kosztowało nas już prawie 17 milionów złotych i to są elementy, które złożyły się na tą cenę ciepła. Ja mogę powiedzieć jedno i obiecać, jedno jak tutaj stoję. Nazywam się Beata Klimek i przez lata nie oszukałam, moich mieszkańców nawet na ułamek działalności i aktywności, której jako miasto realizowaliśmy.

Skutecznie doprowadzimy do tego, żeby cenę za ciepło obniżyć, właśnie poprzez te inwestycje. To jest jedyna droga. Uniezależnić się od węgla, nie wydawać pieniędzy na certyfikaty CO2, które są coraz droższe i stworzyć dzięki temu taką bezpieczną poduszkę finansową, która pozwoli nam po prostu te ceny za ciepło utrzymać na poziomie sprzed kryzysu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.