Policjanci i załogi karetki pogotowia ratunkowego muszą się zmagać z niecodziennymi interwencjami. Jedna z takich miała miejsce w piątek o godzinie 20 w bloku przy ulicy Armii Krajowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Ze zgłoszenia wynikało, że zatrzymano włamywacza i jedna osoba została ranna. Na miejscu nie potwierdzono żadnego włamania ani też rannej osoby.
Po chwili przeprowadzono kolejną interwencję. Tym razem zgłaszającego poniosła większa fantazja. Na policyjny dołek trafiła kobieta przebywająca w tym mieszkaniu.
Ostrowscy funkcjonariusze już kiedyś mieli „trudny” adres na mapie interwencji. W Pardalinie kobieta zgłaszała komandosów, broń chemiczną i inne niestworzone historie. W ostatnim roku słuch o niej zaginął.