W krotoszyńskim szpitalu doszło do dramatu z udziałem młodej kobiety, która zmarła po porodzie. Personel szpitala podjął decyzję o nieinformowaniu policji czy prokuratury, co może szokować, że taka tragedia nie została poddana ocenie przez niezależnego biegłego, a przecież błędy medyczne się zdarzają – choćby sprawa połkniętej przez dziecko agrafki.
Jak do tego doszło? Z naszych informacji wynika, że do szpitala w Krotoszynie trafiła Ukrainka w 33. tygodniu ciąży. Do szpitala miał ją przywieźć mąż. W krotoszyńskim szpitalu z uwagi na wskazania medyczne, podjęto decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Zabieg miał się udać, ale stan pacjentki po kolejnych godzinach znacząco się pogorszył i doszło do jej śmierci.
Dziecko trafiło do ostrowskiego szpitala na oddział neonatologiczny z objawami niedotlenienia.