Do kuriozalnej sytuacji doszło dziś na ulicy Kamiennej w Ostrowie Wielkopolskim. Mężczyzna przyjechał do bliskiej osoby. Samochód zostawił przed posesją. Kiedy z niego wysiadł, po chwili zorientował się że samochód odjeżdża.
Na domiar złego samochód sam zamknął zamki po przekroczeniu prędkości kilku kilometrów na godzinę. Mężczyzna ile sił w nogach biegł za renault. Nagle osobówka wjechała na pobocze i kierowała się w stronę ogrodzenia posesji. Mężczyźnie udało się zatrzymać pojazd.
Przez kolejny czas miał problem z otwarciem zatrzaśniętego pojazdu. Na szczęście z odsieczą przyszedł pracownik pobliskiej pomocy drogowej, który pokazał, że w pilocie jest schowany kluczyk, którym można otworzyć drzwi z zewnątrz.