Po godzinie 15 na drodze krajowej nr 11 w miejscowości Nowe Miasto nad Wartą (powiat średzki – trasa na Poznań) doszło do bardzo poważnego wypadku z udziałem 5 pojazdów.
Z ustaleń policji wynika, że toyota Yaris nagle zjechała na przeciwny pas ruchu i uderzyła w przyczepę „dłużycę”, na której przewożone były bale drewna. Toyota odbiła się od przyczepy i uderzyła w forda.
Ładunek z drewnem wysypał się na drogę uderzając w kolejne dwa jadące auta. O cudzie może mówić 20-kilkuletni kierowca Hondy, który w ostatnim momencie schylił się. To zachowanie spowodowało, że nie odniósł poważnych obrażeń i samodzielnie wydostał się ze zgniecionego auta.
Łącznie poszkodowane zostało pięć osób, z czego jedna najciężej ranna (26-latek) został przetransportowany do szpitala w Poznaniu za pomocą śmigłowca LPR.
Dwie osoby trafiły do szpitala w Środzie Wlkp. i dwie do szpitala w Jarocinie. Na miejsce leciał również drugi śmigłowiec z bazy w Michałkowie, ale został zawrócony.