O godzinie 4 rano doszło do niebezpiecznego zdarzenia przy starej przepompowni. Samochód osobowy zatrzymał się na chodniku łamiąc znak od sygnalizatora.
Z nagrania monitoringu wiadomo, że peugeot 207 jechał od strony wiaduktu krotoszyńskiego. Jadąc pasem do jazdy na wprost, w stronę centrum Ostrowa, kierowca w ostatniej chwili postanowił skręcić w lewo w aleję Słowackiego.
Ten manewr nie mógł się skończyć inaczej. Peugeot na krotoszyńskich tablicach rejestracyjnych wpadł na chodnik, gdzie wygiął słup od sygnalizatora. Na szczęście nikogo o tej godzinie nie było w tym miejscu.
Z auta pierwszy wyszedł pasażer. Zaczął oddalać się w stronę przepompowni. Po kolejnych sekundach wysiadł kierowca i obaj odeszli w stronę przepompowni, ulicy Wańkowicza. Po pół minucie jeden z nich wrócił i zaczął czegoś szukać przez drzwi od pasażera. Po chwili odbiegł w stronę ulicy Wańkowicza.
Po przejechaniu co najmniej 10 aut dopiero wtedy zatrzymał się jeden z kolejnych kierowców zatrzymał się, sprawdził czy ktoś w aucie potrzebuje pomocy i powiadomił policję.
Ponieważ nie działa sygnalizacja świetlna, zaleca się wybór alternatywnej trasy do przejazdu z alei Słowackiego w Dworcową.