„Ku*** zabije cię”, „za**bię cię”, „wpier**lę ci”, „zniszczę cię” – takie groźby karalne i wulgaryzmy muszą wysłuchiwać mieszkańcy i pracownicy punktów w rejonie ulic Asnyka i Śmigielskiego w Ostrowie Wlkp.
Niemal każdego dnia bezdomny mężczyzna Robert Z. zwany także „wiedźmą” terroryzuje mieszkańców Ostrowa Wielkopolskiego. Straż miejska i policja wielokrotnie interweniują, ale w „najlepszym” dla mieszkańców przypadku zabierają go na policyjny „dołek”, skąd po wytrzeźwieniu wychodzi na wolność.
We wtorek próbował wejść do banku, ale pracownice się zamknęły. Po chwili wypchnęli go klienci pobliskiego baru. Na końcu wszedł do sklepu, z którego wybiegła przerażona ekspedientka.
Mężczyzna wchodził już do placówki bankowej, gdzie potrafił zdjąć bieliznę i załatwić potrzeby fizjologiczne na podłodze włącznie z tzw. „dwójką”. Wszystko to w sali obsługi klientów. Ponadto zniszczył kanapę o wartości ponad 1500 złotych. Oddział musiał być odkażany.
W jednym z gabinetów medycznych przy ulicy Śmigielskiego wyciągnął nóż i groził obecnym tam osobom. Kiedy policja przyjeżdża po raz kolejny, zakładają Robertowi Z. kajdanki i zawożą do policyjnych pomieszczeń dla osób zatrzymanych. Pokrzywdzonym mówią, że nic więcej nie mogą zadziałać, bo „nic na niego nie mają” i nie mają pomysłu co z nim zrobić.
Policjanci, którzy zabierają mężczyznę, przyznają pokrzywdzonym, że nie mają innego pomysłu co z nim zrobić. Nasuwa się pytanie co musi się stać, żeby mieszkańcy poczuli się bezpieczniej i oby nie musiało dojść najpierw do tragedii.
Do ostrowskiej komendy została przesłana prośba o odniesienie się do sytuacji. Czekamy na odpowiedź.