Cóż to był plan. Po prostu nie mógł się nie udać, a przynajmniej tak myśleli dwa mężczyźni biorący udział w tej zuchwałej akcji.
Około godziny 3.30 funkcjonariusze ostrowskiego aresztu śledczego czujnie zauważyli, że przy bramie zaparkował srebrny ford focus na kaliskich tablicach rejestracyjnych. Z auta wysiadł jeden z mężczyzn i wszedł do pobliskiej studzienki telekomunikacyjnej.
Pierwszą myślą mogła być obawa, że za chwilę jeden z osadzonych czmychnie wykopanym wcześniej tunelem. Na miejsce pilnie wysłano patrol policji.
Okazało się, że w fordzie jest jeden z mężczyzn a po drugim ślad zaginął. Co ciekawe natrafiono na niego dopiero po dwóch godzinach. Ponieważ siedział pod ciężką pokrywą, wezwano na pomoc strażaków. Ci za pomocą łomu podnieśli pokrywę studzienki telekomunikacyjnej i zobaczyli złodziejaszka.
Po oględzinach okazało się, że mężczyźni ucięli przewody, których właściciela jeszcze w godzinach porannych nie ustalono. Trwa śledztwo.