O godzinie 18 na obwodnicy Skalmierzyc doszło do zderzenia 3 aut osobowych. Zgłaszający poinformował dyspozytora z numeru alarmowego 112, że znajduje się w pobliżu ulicy Inwestorskiej przy wyjeździe z Kalisza w kierunku Ostrowa Wlkp.
W rzeczywistości zdarzenia było już na terenie powiatu ostrowskiego. Na miejsce dojechały dwa wozy straży pożarnej z Kalisza oraz radiowóz kaliskiej drogówki. Żadna z czterech osób nie ucierpiała. Z jednego z aut nastąpił wyciek płynu eksploatacyjnego.
Strażacy z Kalisza dojechali na miejsce i poinformowali ostrowską straż, że to jednak jest ich teren. W międzyczasie odłączyli akumulator w uszkodzonym aucie. Co przewidują odgórne procedury w przypadku zorientowania się, że to już jest inny powiat? Wysłanie kolejnych dwóch wozów z Ostrowa Wielkopolskiego z 10 strażakami. W rzeczywistości wystarczyłby jeden zastęp z OSP, którego strażacy kierowaliby ruchem wahadłowym i na końcu zneutralizowali wyciek. System zaangażował zbędne jednostki, które mogłyby być w tym czasie przygotowane do poważniejszych zdarzeń.
W zdarzeniu brało udział białe volvo z Warszawy, którym podróżowały dwie osoby. W volvo wykrzywione zostało przednie lewe koło. Środkowym autem podróżował kaliszanin, który miał uszkodzony tył i przód. Autem z przodu był opel, który podróżowali obywatele Ukrainy.
Mężczyzna jadący fordem twierdził, że było jedno uderzenie spowodowane volvo, ale kierowca volvo jest zdania, że on najechał tylko na forda, a wcześniej ten już uderzył w opla, co świadczyłoby o dwóch kolizjach. Sprawa trafi do sądu.