Tereny w gminie Przygodzice, te słynne 100 hektarów, miały przyciągnąć wielkich inwestorów. Powiat ostrowski chcąc przekonać poważnych przedsiębiorców, rozwijających swoje interesy, przygotował produkcję wideo, którą chwali się starosta Paweł Rajski na Facebooku. Sęk w tym, że jest to gniot, który mógłby co najwyżej zachęcać Sołtysa lub co najwyżej któregoś wójta do zorganizowania wiejskich dożynek. Koszt tej produkcji mówi sam za siebie. Całe 500 zł – tyle można wydać na ulotki szybkich kredytów. O ile można chwalić władze powiatu za działania oszczędnościowe, to tym razem nie zrozumieli gdzie oszczędzać nie należy. Filmik, którego fragmenty nagrano telefonem komórkowym, muzykę wybrano według niskich standardów. Uatrakcyjnieniem są z pewnością ujęcia z drona, ale ich słaby montaż psuje końcowy efekt.
W ostatnich latach był Jego Ekscelencja Szejk Nasser Al Mutawa Alotaibi z Arabii Saudyjskiej, dyrektor Deutsche Banku ze Szwajcarii, członek Bundestagu czy mniej egzotyczny, największy pracodawca w powiecie ostrowskim z firm Correct i Com40. Ci ostatni, jak napisał Nasz Rynek, mieli podpisać list intencyjny na zakup 30 hektarów uzbrojonego terenu. Jak jednak wynika z listu intencyjnego, władze powiatu ostrowskiego zadeklarowali kształcić młodzież by ta mogła pracować później w tych firmach. O ziemi trudno doczytać, bo nie mogło być takiego zapisu, ponieważ zakup takiej ziemi może się odbyć tylko w formie licytacji.
W materiałach promocyjnych trudno odnaleźć istotną informację o sąsiadującej z tymi terenami strefie ochronnej Natura 2000. Dzieli je gminna droga z Przygodzic przez Pardalin do Jankowa Przygodzkiego. Skutkiem takiego sąsiedztwa są obostrzenia uniemożliwiające postawienie tam zakładów z prawdziwego zdarzenia. Każdy inwestor miałby duży problem z otrzymaniem pozytywnej oceny oddziaływania na środowisko. Władze powiatu chyba do końca nie zdawały sobie sprawy z powyższych ograniczeń, bowiem jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, chciano przedstawić pierwszego inwestora. Miał on być zaprezentowany na jednej z sesji Rady Gminy Przygodzice. Był to rolnik, który chciał postawić duży zakład hodowlany. Jak wiadomo tego typu przedsięwzięcia mocno zanieczyszczają środowisko. Wtedy dopiero dowiedziano się o istniejącej ochronie środowiska i ostatecznie nie zaprezentowano pierwszego sukcesu.
Od 3 lat mamy spektakl artykułów podsycających atmosferę wokół tych terenów. A czym jest się czym chwalić? Są to tereny rolne, do których prowadzi wąski, ale już podwyższony wiadukt. Ziemia jest częściowo pochyła co nie sprzyja stawianiu wielkich hal. Kolejnym problemem jest jednocześnie sukces władz powiatu – małe bezrobocie. Skoro nie ma rąk do pracy, to kto miałby tutaj stawiać zakłady produkcyjne?
Dwa lata temu już była ostatnia prosta by otrzymać pieniądze z województwa na uzbrojenie terenu. Czas zweryfikował, że się nie udało.
I już na koniec. Jeden z przedsiębiorców, który akurat może pochwalić się dużymi sukcesami na arenie ogólnopolskiej, powiedział: gdyby Ci panowie (władze powiatu) tak prowadzili swój biznes jak zdarza im się podejmować niektóre decyzje, to już dawno musieliby ogłosić upadłość.