Deszczowa pogoda powoduje, że więcej osób wsiada za kółko, nawet kiedy są pijani. Jednym z czarnych bohaterów jest kierowca peugeota 307, który uszkodził forda kugę.
Kierowca peugeota jechał od strony Kalisza i skręcał w lewo w ulicę Konopnickiej. Nie ustąpił pierwszeństwa fordowi jadącemu od strony przepompowni. Bordowy samochód wpadł na chodnik, gdzie wyrwał słup od sygnalizatora.
Na miejsce wezwano karetkę pogotowia ratunkowego, ale medycy nie stwierdzili obrażeń u żadnego z uczestników. Do akcji wkroczyli policjanci, którzy standardowo chcieli zbadać trzeźwość.
Najpierw miał dmuchnąć sprawca z peugeota. Zamiast kilkusekundowego dmuchnięcia, młody mężczyzna chuchnął, co nie pozwoliło na zbadanie ilości alkoholu. Policjant zdecydowanie zakomunikował, żeby nie kombinował i konkretnie dmuchnął. Już po chwili wyświetlacz pokazał 1.6 promila.
Pijany sprawca najprawdopodobniej rozpocznie jutrzejsze 25. urodziny od pobudki w policyjnej izbie zatrzymań. Spowodowane jest to koniecznością wytrzeźwienia przed wykonaniem czynności przesłuchania.
Około dwóch godzin wcześniej został zatrzymany na ulicy Krotoszyńskiej kierowca daewoo Matiza. Ten wydmuchał prawie 2 promile.
Z kar dla pijanych kierowców należy pamiętać o konieczności zapłaty od 5 do 60 tys. zł. Nie ominie go grzywna uzależniona od dochodów. Zasądzony zostanie co najmniej 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów oraz możliwą kara ograniczenia wolności. Kierowca stracił też uszkadzając swój samochód. Zapłaci także za uszkodzenie drugiego auta i infrastruktury drogowej.