Bocianie gniazdo w Przygodzicach ma grono zaangażowanych obserwatorów. Kiedy minęło południe internautka „Aria” zauważyła, że do gniazda przyleciała mama bocianków „Przygoda”. Zaczęła poić swoje potomstwo. Aria dostrzegła, że jeden z młodych ma problem z dziobem lub szyją. Nie potrafił ani jeść ani pić.
Swoimi spostrzeżeniami podzieliła się także internautka „AsiaK”, która również dostrzegła dziwne zachowanie jednego z bocianów.
„Nie wykonuje swobodnie ruchów szyją tak jak jego rodzeństwo. Poza tym jego szyja w stosunku do rodzeństwa, jak i dorosłego bociana jest pogrubiona. Może niepotrzebnie panikuje, ale martwi mnie to.”
Ok 15.15 Przylot dorosłego bociana i pojenie bocianków. Dwa bocianki dostały wodę. Widać było, że trzeci również był chętny ale nie był w stanie podnieś dzioba/szyi.
Około godziny 18 pod gniazdo dotarli strażacy z Ostrowa i Przygodzic, a także osoby zaangażowane w projekt obserwacji bocianiego gniazda. Za pomocą strażackiego podnośnika zwieziono wszystkie trzy bocianki na teren Urzędu Gminy w Przygodzicach. Tam dostrzeżono, że wokół dzioba bocianka znajduje się zawinięty drut, którego koniec znajdował się w przełyku. Po wyciągnięciu okazało się, że to kawał starej słoniny, którą ktoś wyrzucił. Niewykluczone, że dorosły bocian znalazł ją na składowisku odpadów. Młody bocian miał szczęście, że drut zaczepił się o dziób, bo gdyby go połknął, mógłby poranić jego układ pokarmowy.
Bocianom zmierzono dzioby, a następnie nakarmiono je jajkami.