Wigilijna noc mogła zakończyć się olbrzymią tragedią dla rodzin trojga młodych ludzi. Porsche jechało obwodnicą Ostrowa w stronę Pleszewa. Na wyjeździe z obwodnicy auto zjechało na lewy pas, a następnie na pobocze. Tam skasowało słupki drogowe, skrzynkę energetyczną, przesunęło ciężką betonową płytę, uszkodziło ogrodzenie na długości kilkudziesięciu metrów i na końcu stanęło w płomieniach.
Około 20-letni mężczyźni i kobieta zdążyli opuścić pojazd przed jego spłonięciem. Z auta nienaruszony został tylko tylny zderzak. Pojazd doszczętnie spłonął.
Cudem młodzi ludzie nie doznali obrażeń. Po przebadaniu ich przez ratowników medycznych, zostali przewiezieni na ostrowską komendę policji. Tam ustalano kto faktycznie kierował autem.
Auto miało bardzo charakterystyczne tablice rejestracyjne. Prawdopodobnie ktoś z trójki osób jest mieszkańcem powiatu pleszewskiego, ponieważ na miejscu pojawili się jego rodzice autem na tablicach PPL.