Biskup Edward Janiak kolejny raz pojawił się publicznie. Tym razem przewodniczył Mszy Świętej z odpustem zupełnym. Uroczystość miała miejsce w Kaliszu w Narodowym Sanktuarium św. Józefa. Biskup kaliski Edward Janiak poinformował na początku, że każdy kto bierze udział w tej Mszy Św. i odmówi modlitwę otrzyma odpust zupełny. To oznacza, że zostaną darowane wszystkie kary doczesne, a człowiek unika kar czyśćcowych. 

Jak pokazała uroczystość, biskup jest w całkowitej formie i jakby odcięty od informacji pojawiających się w mediach.Jeszcze w sobotę został rozesłany do wszystkich parafii w diecezji kaliskiej list, w którym biskup Janiak m.in. prosi o modlitwę za Niego, ponieważ trwa medialna nagonka. W mediach pojawiły się głosy czy jest to forma zmuszania innych księży do bronienia osoby biskupa. Do tej pory biskup Edward Janiak nie przedstawił publicznie w sposób obszerny swojej linii obrony. Zapytany przez dziennikarza o komentarz do takiego zarzutu, odpowiedział, że każdy ma prawo prosić o modlitwę. Zapowiedział, że po sesji episkopatu zwoła konferencję prasową i odniesie się do dotychczasowych zarzutów.

Prymas Polski po filmie braci Sekielskich skierował sprawę do Watykanu. W odpowiedzi stolica Apostolska wszczęła postępowanie i wyznaczyła do przeprowadzenia dochodzenia abp. Stanisława Gądeckiego z Poznania.

Wierni biorący udział w przedpołudniowej Mszy św. w sanktuarium św. Józefa byli podzieleni:

„Jaka nagonka medialna, skoro są na to dowody?”, „To jest wewnętrzna sprawa kościoła”, „Prawda zawsze musi wyjść na jaw, nie można jej zamiatać gdzieś tam pod dywan”, „Krzywdę im robią, jeszcze się modlić za biskupa?”

– To już nawet nie jest żenada, to niestety dowodzi braku wiary w Bożą sprawiedliwość i wycierania sobie twarzy Bogiem Ojcem, Synem i Duchem Świętym. O wymuszaniu udziału księży w kłamstwie nie wspominając – komentuje katolicki publicysta Tomasz Terlikowski.

Jego Ekscelencja biskup Edward Janiak sprawiał wrażenie osoby niesłusznie oskarżanej lub skutecznie wypierającej stawiane mu zarzuty.