Po godzinie 19.00 na ul. Partyzanckiej przechodnie byli świadkami długiej reanimacji. Wcześniej kierowca BMW zasłabł jadąc ulicą Partyzancką. Pod numerem alarmowym 112 zasugerowano, żeby wyjąć mężczyznę z auta i w razie braku oddechu rozpocząć reanimację.
Pomimo kilkudziesięciu minut starań medyków, nie udało się przywrócić czynności życiowych u 60-letniego mężczyzny. Przechodnie zastanawiali się czy doszło do kolejnego potrącenia z uwagi na bliskość przejścia dla pieszych.