Kilka minut po godzinie 8.00 śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego krążył nad osiedlem przy ulicach Prusa/Długosza w Ostrowie Wielkopolskim. Ostatecznie wylądował za kościołem przy ul. Limanowskiego. Do pacjenta mieli 400 metrów w linii prostej.
O potrzebującego wcześniej dotarła karetka z ratownikami medycznymi. Z uwagi na nagłe zatrzymanie krążenia u mężczyzny znalezionego w mieszkaniu, zdecydowano się na wezwanie lekarza. Choć do szpitala było dość blisko, wysłano śmigłowiec LPR.
Jego pilot rozważał wylądowanie na pobliskim boisku. Słusznie podejrzewał, że obiekt może być zamknięty. Stąd decyzja o wylądowaniu w bezpiecznym miejscu za sanktuarium Miłosierdzia Bożego.
Lekarz ze śmigłowca skorzystał z życzliwości taksówkarza. Wraz ze sprzętem został podwieziony pod sam blok. W miejscu wylądowania śmigłowca znalazł się jeden z dziennikarzy, który zaoferował podwózkę ratownikowi. Po chwili medycy byli już w komplecie na miejscu interwencji.
Niestety lekarz na podstawie widocznych zmian na ciele, był zmuszony stwierdzić zgon mężczyzny.