Wyjechał na pole. Policjanci nie byli zaskoczeni

W sobotę we wczesnych godzinach porannych, kiedy większość ludzi myśli jeszcze o powrocie do łóżka, 48-letni kierowca Opla postanowił inaczej rozpocząć dzień. Zamiast porannej kawy — los zaprowadził go na pole w Smardowie. Zamiast porannego joggingu — kontemplacja we wnętrzu własnego auta.

Według świadków, mężczyzna zakończył swoją nietrzeźwą przejażdżkę na polu. Nie był jednak w panice. Nie próbował uciekać, nie wzywał pomocy. Po prostu… siedział. Najwyraźniej poczuł, że to doskonały moment, by zastanowić się nad sensem życia, własnymi decyzjami i, być może, ostatnim drinkiem.

Zamyślenie było tak głębokie, że zanim doszedł do jakichkolwiek wniosków, na miejscu pojawili się policjanci — wezwani przez zaniepokojonego świadka. Funkcjonariusze zastali mężczyznę w stanie filozoficznej zadumy i… 1,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Teraz 48-latek będzie miał jeszcze więcej czasu na przemyślenia — tym razem już nie na polu, a na sali sądowej. Za jazdę pod wpływem alkoholu odpowie przed wymiarem sprawiedliwości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.