Kobieta w wieku około 60 lat szła przez ostrowski Rynek wzdłuż południowej strony. Na wysokości sionki potknęła się o wystający właz od studzienki telekomunikacyjnej. Upadła nieszczęśliwie doznając urazu nosa, z którego popłynęła krew.
Na pomoc od razu rzuciło się kilku świadków zdarzenia. Podali kobiecie chusteczki higieniczne i zgodnie z zasadami pierwszej pomocy kazali jej siedzieć ze spuszczoną głową i jednocześnie by zatykała nos. Chodzi o to by doszło do zatamowania krwawienia.
Po chwili doszli strażnicy miejscy, którzy rozpoczęli patrol na Rynku. Poczekali aż stan kobiety poprawi się i zaproponowali odwiezienie do domu, gdzie przebywał jej syn.
Strażnicy zadeklarowali, że zajmą się sprawą wystającego włazu.