O wielkim szczęściu może mówić jeden z mieszkańców gminy Odolanów, który jadąc w niedzielny poranek samochodem na trasie Kaczory-Gliśnica znalazł torbę z wielką kwotą pieniędzy. Najpierw nieświadomie po niej przejechał. Było to na wysokości stacji paliw. Po chwili wrócił. Pomimo strachu postanowił zajrzeć do środka. A tam znajdowało się wiele banknotów 100, 200 zł, a nawet euro. W tym momencie mężczyzna stanął przed podjęciem decyzji – potraktować znalezisko jako zesłanie z niebios czy może zgodnie z literą prawa i ludzkiej przyzwoitości zadzwonić na policję. Jaką decyzję Ty byś podjął?
Nasz bohater, pragnący zachować anonimowość ze względu na specyficzną społeczność obszarów wiejskich, podjął decyzję, która śmiało stawia go w gronie bohaterów. W pierwszej kolejności zadzwonił na policję informując o dokonanym odkryciu. Po przybyciu patrolu komisyjnie przeliczono wszystkie banknoty. Funkcjonariusze zabrali torbę i oczekują na jej odbiór przez właściciela.
Nieoficjalnie udało się ustalić, że wcześniej przejeżdżał tą drogą mężczyzna trudniący się handlem motocyklami. Jechał quadem wraz ze swoją córką. To właśnie wtedy doszło do utraty cennego bagażu. Pliki pieniędzy miały być zapłatą za dwa motocykle. Teraz uczciwemu znalazcy przysługuje tzw. znaleźne 10%, co wynika z prawa cywilnego.